sobota, 11 maja 2013

E.T Storybook

W pakiecie płyt, które kupiłam z Mieszkiem (Michael Jackson The Collection) (o czym wspomniałam w poprzednim poście) była również pozycja, której szukałam od zawsze i po prostu musiałam ją mieć. Jest dla mnie bardzo ważna. Tą płytą jest E.T STORYBOOK. Płyta może nie jest bardzo rarytasowa (no, na Allegro jest, ale na eBayu nie kosztuje więcej niż 50$). W każdym razie - jestem zachwycona. Wiem że płyta nie jest tak popularna w Polsce, dlatego napiszę też o co w ogóle z nią chodzi. Michael Jackson w roku 1982 nagrał, mówiąc bardziej 'wspołcześnie' - audiobooka, opowiadającego w skrócie (czyli w takim czasie jaki się zmieści na winylu 33 i 1/3 RPM) historię z filmu Stevena Spielberga "E.T - the Extra-Terrestial". Michael nagrał do tego też piosenkę "Someone In The Dark". Jak wszyscy wiemy dostał za to Grammy (nie ma się co dziwić!) :)
Całość wydana jest w grubym kartonie - kartonie, nie w standardowym 'opakowaniu' płyt winylowych. W środku - książeczka i koperta z płytą. I znów tutaj na labelu mamy zdjęcie Michaela przytulanego przez E.T przez co płytę pokochałam od razu. Jak już wspominałam - mam słabość do obrazków na labelach :) Jakość nagrania wydaje się zadziwiająco dobra, ale myślę że to dlatego, że nigdy nie spotkałam się z inną - jedyne E.T Storybooki które słuchałam były nagrane właśnie z winyla. Ale może to być też dlatego, że jest to ciężki, gruby winyl, na którym siłą rzeczy nagranie wychodzi super jakościowo. Książeczka jest zrobiona super, na pierwszej stronie jest zdjęcie Michaela z E.T, jest tam również treść... bajki (?) i tekst piosenki "Someone In The Dark" a poza tym wiele zdjęć i ilustracji z filmu "Extra-Terrestial". Książeczka na bogato.
Oto zdjęcia:






(Och, dziekuję blogspotowi że się zdjęcia nie odwróciły!)

(Ten klip dedykowany Mieszkowi - to to, o co pytałeś, są te fragmenty co mówi E.T :))

piątek, 10 maja 2013

HIStory 3 LP

Witam. 
Dzisiaj chciałabym... no, może troszkę pochwalić się moim nowym nabytkiem - albumem HIStory na 3 LP.
Razem z (ZEMSTA BĘDZIE SŁODKA) .... hymm... jak by to wam powiedzieć... już wiem ! właścicielem bloga Michael Jackson The Collection kupiliśmy pakiet kilku płyt, za dość dużą kasę. Nie wiem co on chce napisać, dlatego na razie zostawię ten temat bez ujawniania szczegółów.
Całość oczywiście wydana jest świetnie - to wydanie nie było oczywiście produkowane w dużych ilościach, dlatego też mogli sobie pozwolić na potrójny 180-gramowy winyl. Jakość dźwięku nie jest bardzo obniżona dzięki wyśmienitym dyskom, ale wciąż jest to jakość... winylowa. 
Jedyne, czym się wydanie winylowe i CD różnią od siebie to "History", które ma inne intro. Można to usłyszeć w filmie, który dodaje na dole posta. Do tego daję próbkę piosenki "Little Susie", aby posłuchać trochę jakości nagrania. Tym co mi się podoba w płytach winylowych, co jest także w przypadku tej płyty - na "labelach" (to słowo źle wygląda, ale nie wiem jak je się odmienia ;)) są zdjęcia okładki. Na kopertach są znaczki MJa, których zaczął Michael używać właśnie w tym okresie.
Co do egzemplarza, który ja posiadam: niestety, nie zawiera on książeczki, a płyty są "postemplowane". Chyba nie dam rady nic więcej napisać, ponieważ sama nie wiem co - jestem wciąż zbyt podekscytowana tym że ten egzemplarz dołączył do mojej kolekcji.
 Oto zdjęcia:









sobota, 20 kwietnia 2013

Dangerous Picture Disc

Witam. Dzisiaj chciałabym się przyjrzeć Dangerous, wydaniu na Picture Disc. 
Jak na razie płyta ma chyba więcej minusów niż plusów. 
Plusem tego wydania jest wspaniały wygląd - płyta wygląda naprawdę efektownie. Drugim plusem jest dla mnie to, że jest to wydanie jednopłytowe - "normalne" Dangerous na winylu jest niestety (a może jak się potem okaże, 'stety') wydane na dwóch winylach i co trzy, w porywach do czterech piosenkach trzeba zmieniać stronę, co szczerze mówiąc bywa męczące. 
Co do minusów - będzie ich trochę więcej. Niestety - w tym przypadku to co jest na swój sposób plusem ma również minusy. Jak wiadomo - na albumie Dangerous wydano 14 piosenek, czyli wydając cały album na jednym nosniku trzeba coś obciąć - w tym wypadku to trochu każdej piosenki. Mniej więcej minute bądź pół minuty przed oryginalnym zakończeniem piosenki następuje tzw. fade-out. Najczęściej w najmniej oczekiwanym momencie. Największym jednak minusem jest jednak potworna jakość, która skutecznie odstrasza od słuchania. Poza tym - jest strasznie ciche! Trzaski są kilkukrotnie głośniejsze niż utwory. Słuchając na maksymalnej głośności wciąż nie była to nawet 1/3 głośności na jakiej słucham normalnie, a ja wcale nie słucham głośno. Było też kilka rzeczy, które mnie zaskoczyły. Między innymi dziurka w płycie była za mała i z dużą trudnością udało mi się położyć ją na gramofon, na szczęście po pierwszym razie się wyrobiła i następnym razem nie miałam już problemu z położeniem płyty. Dziwną rzeczą jest to, że płyta nie ma średnicy idealnie 12"! Jest mniej-więcej 0.5 cm dłuższa. Krawędzie są ostre i niedokładnie wycięte, nie wiem dlaczego jest to tak a nie inaczej, w każdym razie zdziwiło mnie to bardzo. 
Oto zdjęcia i próbki dźwięku:








sobota, 13 kwietnia 2013

Mały antykwariat w Niemczech...

W tym tygodniu byłam w Niemczech, dokładniej w Greifswaldzie. Jest tam mały antykwariat, o którym dowiedziałam się przez przypadek, dzień przed wyjazdem. 


Kupiłam tam 19 płyt za jedyne 35€! 

Oto co dokładnie kupiłam: (od lewej)

Janet Jackson - What Have You Done For Me Lately (12")
Janet Jackson - Dream Street
Janet Jackson - Janet Jackson
Janet Jackson - Let's Wait Awhile
La Toya Jackson - (Ain't Nobody Loves You) Like I Do
Janet Jackson - Rhythm Nation
Janet Jackson - What Have You Done For Me Lately (7")
Michael Jackson - Man In The Mirror
Michael Jackson - The Way You Make Me Feel
Michael Jackson - Bad x2 (różnią się stanem okładki)
The Jacksons - Nothin'
USA for Africa - We Are The World
Jermaine Jackson & Pia Zadora - When The Rain Begins To Fall
Michael Jackson - Gone Too Soon (za jedyne 2€!)
Janet Jackson - Together Again
Michael Jackson - Earth Song
Michael Jackson - Thriller (edycja niemiecka)
Michael Jackson - Icon (składanka)

Części z tych płyt nie miałam, część kupiłam tylko dlatego, że kosztowały po kilkanaście centów. Nie było tam dużo Michaela, ale za to było dużo Janet i innych. Co prawda od dłuższego czasu obiecałam sobie, że będę kupowała tylko Michaela... No cóż, za taką cenę, grzechem byłoby tego nie kupić. Szczególnie szczęśliwa jestem z Man In The Mirror na 7" oraz z "Janet Jackson" oraz "Dream Street", których w Polsce nie udawało mi się kupić przez długi czas, a "Janet Jackson" nie widziałam na Allegro w ogóle, poza razem, kiedy sprzątnięto mi ją dosłownie sprzed nosa. Było tam wiele innych albumów, m.in. Thriller, Rhythm Nation, Control, kolejne Janet Jackson itp. Niestety nie mogłam kupić więcej, ze względu na... cóż, brak gotówki. Jednak sprzedawca w sklepie obiecał mi znaleźć i odłożyć wszystkie płyty Jacksonów jakie będzie miał. Dzięki temu, że mieszkam w Szczecinie, który jest jedynie godzinkę od Greifswaldu będę mogła odwiedzić ten antykwariat już niedługo, więc można spodziewać się kolejnych postów tego typu :) Przypuszczam że już niedługo będą też zbliżenia na płyty i tam napiszę coś o nich dokładniej :)

Black Or White 12"

Tym razem opiszę singla "Black Or White" - dwunastocalowy winyl, 33 1/3 RPM.
Szczerze mówiąc płyta nie wyróżnia się prawie niczym spoza innych dwunastocalowych singli z tego okresu twórczości Michaela. Prawie- jest jedna rzecz, która sprawia że dla mnie jest czymś wyjątkowym, pewnie dla innych jest to coś normalnego, ale ja się jaram tym jak niczym innym :) Mianowicie, tą rzeczą jest to, że singiel został wydany przed wydaniem albumu Dangerous. Jak powszechnie wiadomo, to singiel Black Or White był singlem promującym album. Fakt ten jest bardzo mocno podkreślany na singlu - informację o tym możemy zobaczyć w kredytach do piosenek, oraz pod zdjęciem okładki, niewydanego jeszcze wtedy albumu Dangerous. Jak widać na zdjęciach, jest tam napis: "Nadchodzące wydanie Epic "Dangerous"." (tłumaczenie autora, (c) Anna Ronewicz 2013). Przez to singiel ten jest dla mnie czymś innym niż wszystkie. Sam fakt był dla mnie zaskoczeniem - niby zawsze wiedziałam że ten singiel został wydany jako pierwszy, jednak nie zwracałam na to wcześniej uwagi. Niestety, w porównaniu samego wydania ze "Scream", "Black Or White" wypada dużo gorzej. Przede wszystkim w "Scream" uroku dodają 'labels', na których widnieje okładka tego singla, a na "Black Or White" 'labels' to po prostu biała, nudna track-lista. Mimo wszystko singiel sprawia ogólnie dobre wrażenie, choć na pierwszy rzut oka jest jednym z wielu zwykłych singli. Sam egzemplarz jest w stanie dość dobrym - przetarty jest dół okładki. Sama płyta ma kilka małych rysek, jednak jest stan oceniłabym na bardzo dobry. Jako personalny dodatek muszę powiedzieć, że słuchanie tego singla sprawia ogromną przyjemność, szczególnie w takie deszczowe, pochmurne dni jakim jest dzisiejszy dzień. Oto zdjęcia.







Scream 12"

Witam ponownie :)
W tym poście chciałabym opisać singla Scream, wydanego na dwunastocalowym winylu (33 1/3 RPM).
Od poczatku z płytą były same problemy. Płytę kupiłam na aukcji na Allegro na początku lutego, a płyta dotarła do mnie dopiero w środę! (10.04!). Jednak w ramach "wynagrodzenia" sprzedający wysłał mi kilka gratisów (singla Scream na CD oraz kilka singli A-ha). Jednak płyta sama w sobie jest niesamowitym "pocieszeniem", o czym można się przekonać po pierwszym spojrzeniu na płytę. Płyta, jak i okładka są  w stanie idealnym, nie ma najmniejszej ryski, nie jestem nawet pewna czy była wcześniej wyciągana z koperty. Jak większość wydań tego typu, płyta jest zrobiona bardzo podobnie do wydania CD - na tylnej okładce zobaczymy, tak jak w rozkładanej okładce w CD, tekst piosenki i zdjęcia - autoportret Michaela i zdjęcie krzyczącego dziecka (swoją drogą, to jeden z niewielu singli, w którym jest napisany tekst piosenki i dołączone są zdjęcia). Dołączam zdjęcie okładki Scream na CD, dla porównania. Jedną z rzeczy, które najbardziej spodobały mi się w tym wydaniu jest label. Jest na nim przedstawiona okładka singla i oczywiście track-lista. Całość prezentuje się fantastycznie, co można zobaczyć na zdjęciach:






(Singiel "Scream" na CD)


Kolejno strony A i B.

niedziela, 7 kwietnia 2013

Bad 25 - 3 LP

Okej, Mieszko, będę pisała po polsku. Jak ktoś będzie chciał to sobie po prostu użyje google tłumacza, not a big deal. A Ty będziesz mógł komentować moje posty. Zadowolony?
______________________________________________________________________

No więc dzisiaj pod lupę biorę Bad 25 - wydanie z trzema LP. 

Prezentuje to się tak:
Okładka
Całość (opakowanie) zrobiona jest z twardego, mocnego papieru, także mimo że same płyty ważą 540g to całe wydanie waży ponad kilogram. Okładka, tak jak wydanie na cd ma srebrną, błyszczącą ramkę, co wygląda niesamowicie i z daleka rzuca się w oczy.

Środek 
            
Kiedy otwierałam tę płytę po raz pierwszy było wiele zaskoczeń. Niesamowitej jakości zdjęcia, całość zapiera dech w piersi. 

 Koperty
Pierwsza koperta jest dokładną repliką oryginalnej koperty z '87 roku. Mimo, że na pierwszej płycie znajduje się również Leave Me Alone, nie ma na tej kopercie tego tekstu aby zachować oryginalny wygląd. W ramach przypomnienia- na winylowym wydaniu Bad z '87 roku nie znalazło się Leave Me Alone. Piosenka znalazła się jedynie na wydaniu CD.

Na drugiej kopercie są zdjęcia Michaela użyte w Bad z '87 roku, z rozkładaną okładką.

Trzecia koperta przedstawia okładki singli z albumu Bad, a obok są zapisane informacje odnośnie nowych piosenek. Zabawną sytuacją, która przydarzyła mi się z tą kopertą było to, że koperta była fabrycznie przyklejona do opakowania/okładki (nie wiem jak to nazwać). Siłowałam się z nią przez więcej niż dziesięć minut, ale jak widać w końcu udało mi się ją wyciągnąć. Może było to przez to, że koperty mają dokładnie takie same wymiary jak okładka, a nie jak w innych wydaniach, są o kilka milimetrów mniejsze.

Tym co mnie bardzo zaskoczyło, jest to, że na ostatniej, trzeciej kopercie zapisany jest tekst Leave Me Alone, z dopiskiem: "Kiedy Bad zostało oryginalnie wydane w 1987 roku, winylowy album nie zawierał piosenki "Leave Me Alone", aby utrzymać autentyczność pierwszej koperty w tym wydaniu wydrukowaliśmy tę kopertę dokładnie tak, jak została ona wydana w 1987, bez tekstu bądź 'kredytów' do "Leave Me Alone". Jednakże "Leave Me Alone" było zawarte w CD wydaniu Bad, dlatego 'dostarczamy' poniżej słowa i 'kredyty' do piosenki "Leave Me Alone" tak, jak się one pojawiły w książeczce oryginalnej kompaktowej wersji albumu" ~ (tłumaczenie własne, (c) Anna Ronewicz 2013)

 "Labels" 
(nie wiem, czy na Polski tłumaczy się to jako etykiety, czy 'kwalifikator', czy nalepka, czy jak, więc nie przetłumaczę tego słowa :))
Trzeci label (strony E & F). 
Drugi label (strony C & D)

 Pierwszy label (strony A & B)
Płyty są fantastyczne, są to 180-cio gramowe winyle, których słuchanie to przyjemność sama w sobie.

Tylna okładka
Jest zrealizowana bardzo podobnie do tej z wydania CD, jedyną różnicą są, naturalnie, oznaczenia stron.

PODSUMOWANIE
Jest to pierwsze od dłuższego czasu wydanie, z którego jestem tak zadowolona. Jest wydane wspaniale, widać że Estate nie oszczędzało na niczym. Jest to, rzeczywiście, coś co można nazwać "ukoronowaniem" takiego wspaniałego albumu, jakim jest Bad. Jestem zachwycona wszystkim w każdym calu. Egzemplarz zdecydowanie jest warty swojej ceny. Porządnie, ślicznie, cud miód. Polecam.