Witam. Dzisiaj chciałabym się przyjrzeć Dangerous, wydaniu na Picture Disc.
Jak na razie płyta ma chyba więcej minusów niż plusów.
Plusem tego wydania jest wspaniały wygląd - płyta wygląda naprawdę efektownie. Drugim plusem jest dla mnie to, że jest to wydanie jednopłytowe - "normalne" Dangerous na winylu jest niestety (a może jak się potem okaże, 'stety') wydane na dwóch winylach i co trzy, w porywach do czterech piosenkach trzeba zmieniać stronę, co szczerze mówiąc bywa męczące.
Co do minusów - będzie ich trochę więcej. Niestety - w tym przypadku to co jest na swój sposób plusem ma również minusy. Jak wiadomo - na albumie Dangerous wydano 14 piosenek, czyli wydając cały album na jednym nosniku trzeba coś obciąć - w tym wypadku to trochu każdej piosenki. Mniej więcej minute bądź pół minuty przed oryginalnym zakończeniem piosenki następuje tzw. fade-out. Najczęściej w najmniej oczekiwanym momencie. Największym jednak minusem jest jednak potworna jakość, która skutecznie odstrasza od słuchania. Poza tym - jest strasznie ciche! Trzaski są kilkukrotnie głośniejsze niż utwory. Słuchając na maksymalnej głośności wciąż nie była to nawet 1/3 głośności na jakiej słucham normalnie, a ja wcale nie słucham głośno. Było też kilka rzeczy, które mnie zaskoczyły. Między innymi dziurka w płycie była za mała i z dużą trudnością udało mi się położyć ją na gramofon, na szczęście po pierwszym razie się wyrobiła i następnym razem nie miałam już problemu z położeniem płyty. Dziwną rzeczą jest to, że płyta nie ma średnicy idealnie 12"! Jest mniej-więcej 0.5 cm dłuższa. Krawędzie są ostre i niedokładnie wycięte, nie wiem dlaczego jest to tak a nie inaczej, w każdym razie zdziwiło mnie to bardzo.
Oto zdjęcia i próbki dźwięku: